Pierwsza wzmianka na temat miejscowości Sopot (wówczas stosowano nieco inną formę zapisu tej nazwy, w dokumentach figuruje więc Sopoth) pojawiła się już w XIII wieku. Nie powinno zaskakiwać nas więc to, że jeden z najbardziej znanych polskich kurortów położonych nad brzegiem Bałtyku zachwyca nie tylko dostępem do morza i piaszczystej plaży.
Sopot jest również miastem kryjącym w sobie wiele zabytków, wśród których na szczególną uwagę zasługują wille miejskie powstające tu zwłaszcza w drugiej połowie dziewiętnastego i na początku dwudziestego wieku, a więc w czasach, w których miasto zaczynało zyskiwać na znaczeniu dzięki rozwojowi turystyki. Przewodnicy turystyczni oprowadzający gości z kraju i zagranicy mówią o ponad dwudziestu willach, które warto zobaczyć, my zaś postaramy się skupić na przynajmniej kilku.
WILLA BASNERA
Listę najciekawszych nadmorskich rezydenci otwiera Willa Basnera nazywana też często Sopockim Malborkiem. Rezydencja należała do bogatego handlarza nieruchomościami i została zaprojektowana w sposób przypominający nieco architekturę zamku krzyżackiego w Malborku. W dwudziestoleciu międzywojennym mieściła się tu jedna z najbogatszych kolekcji dzieł sztuki znajdujących się na wschód od Berlina.
Co ciekawe, gdy kryzys gospodarczy zmusił właściciela willi do stopniowego pozbywania się gromadzonych przez niego przez całe życie zbiorów, jednym z ich nabywców stało się Muzeum Miejskie w Gdańsku. Po wojnie w willi mieściła się między innymi rezydencja rządowa i przedszkole, dziś zaś jest ona siedzibą prywatnej firmy.
WILLA CLAASZENA
Spacer po Sopocie musi uwzględniać również tak zwana willę Claaszena wybudowaną na początku dwudziestego wieku na potrzeby zamożnego handlarza cukrem i kolekcjonera dzieł sztuki pochodzenia flamandzkiego, którego rodzina zdecydowała się osiąść na tych terenach. Willa została utrzymana w stylu romantycznym i przez lata rozpalała wyobraźnię mijających ją osób. Również jej właściciel był jedną z ofiar Wielkiego Kryzysu końca lat dwudziestych, a problemy finansowe doprowadziły go do samobójstwa.
Willa zmieniała właścicieli, po zakończeniu drugiej wojny światowej stała się zaś częścią rządowo-wojskowego kompleksu wypoczynkowego. Mieszkańcy Sopotu do dziś nazywają ją zresztą „bierutówką”. Od 2001 roku mieści się tu Muzeum Sopotu, a turyści mogą podziwiać rezydencję nie tylko z zewnątrz, ale i od środka.